Społecznie akceptowane uzależnienia
Ostatnio w pracy miałem krótką wymianę zdań z kolegą na zasadzie:
<siemka elo co tam, zrobiłeś X?>
<<Cześć cześć, nic do mnie nie mów, jestem przed pierwszą kawką, sam rozumiesz>>
(*Właściwa rozmowa przebiegła inaczej - przypomina autor)
Nie jest to pierwszy przypadek, gdzie ktoś wręcz chwali się swoim uzależnieniem od kawy.
Niby robimy sobie z tego śmieszki-heheszki, ale jakby nie patrzeć jest to normalne uzależnienie, tyle że nie powoduje chorób(?) ani bicia postronnych osób, więc w sumie wszyscy mają to w dupiu.
O ile np. uzależnienie od telefonu/Internetu/gier jest jako-tako piętnowane (chociaż też raczej w stosunku do dzieci), tak akurat kawy nikt nie traktuje w podobny sposób.
Co o tym myślicie? Jakie znacie inne podobne przypadki akceptowanych uzależnień?
PS. Nie czepiam się ani nie hejtuję nikogo, mam na to wywalone, taka po prostu rozkmina mnie naszła