'Konsumpcyjne trendy', których będziecie bronić?

Jak początek roku, to wiadomo, że algorytmy mediów społecznościowych (o ile się ich używa) zaczynają wypluwać treści spod znaku '10 overconsumption trends to leave in 2024' (względnie po naszemu '10 rzeczy, których w 2025 już nie kupujemy i właściwie nie wiadomo, po co kiedykolwiek kupiliśmy').

Oczywiste, że co roku pojawia się pierdylion nowych modnych rzeczy, na które hype trwa całe dwa tygodnie a potem graty leżą w szafce i porastają kurzem. I tu pojawia się moje pytanie - czy znaleźliście kiedykolwiek wśród takich krótkotrwale modnych rzeczy coś, co wam się przydaje albo z czego korzystacie dalej? Jeśli tak, to co to było?

Mój wybór: kubek typu Stanley (tak, te wielkie, ponad litrowe, niemieszczące się do żadnej torebki kubki, na które rzuciły się wszystkie insta-influencerki). Oryginału nie mam, bo nie będę wydawać kilku stów na kubek termiczny, ale znalazłam identycznych rozmiarów odpowiednik w Rossmannie i to było najlepiej wydane 40 zł ostatniego lata - idealny rozmiar na dzień pracy albo po prostu popijanie sobie herbatki mrożonej w domu do grania.